Materia rysunku

Wystawa Zbiorowa
Galeria Atelier II
Kraków
X - XI 2022

Rysunek jest jednym z elementów języka plastycznego. Rysunkiem przed rozpoczęciem pracy posługują się malarze, rzeźbiarze, graficy i architekci. Spełnia przeto jakby rolę usługową dla innych dyscyplin, rolę pomocnika lub suflera pozostającego na drugim planie lub wręcz poza sceną. Ale jednocześnie w rysunku tkwi siła kreatora i nauczyciela, bo rysunek jest konstruktem każdego dzieła, uczy podstaw kompozycji i stanowi szkielet każdego obrazu, rzeźby lub budowli.

I właśnie grupa koleżanek i kolegów postanowiła pokazać go na scenie w roli głównej. A są to: Viola Chmielewska, Małgosia Flisek, Joanna Miczałowska, Beata Pałach-Milligan, Beata Sarapata,  Michał Baca i Dominika Wojtylak. Każdy z uczestników wystawy prezentując bardzo dobre opanowanie warsztatu i posługując się inną techniką, stawia sobie za cel inny zamysł estetyczny i eksponuje swoją prawdę o świecie.

Dominika Wojtylak przedstawia serię rysunków wierzb, tak bardzo charakterystycznych dla polskiego krajobrazu. Wykonane pędzlem i tuszem dużych rozmiarów kartony zbudowane z jednolicie czarnych linii bez dodatkowych półcieni, noszą charakter szlachetnych drzeworytów i mają w sobie bardzo dużą dozę ekspresji. Bezlistne, rosochate pnie powyginane są w bolesnych skurczach, ale równie frapująco wygląda faktura kory, jej spękania i rozstępy tworzą skomplikowaną sieć linii niczym zmarszczki na starczym ciele. Całość rysunków Dominiki przechodzi ciekawą metamorfozę od szerszego, realistycznego spojrzenia do bliskich, ciasnych kadrów, gdzie zawiła siatka linii tworzy labirynt prawie abstrakcyjnych form.

Ciekawym uzupełnieniem tych prac jest twórczość Beaty Pałach – Milligan.O ile jej koleżanka rysuje widoczną, mniej lub bardziej zjawiskową stronę drzewa, to Beata zagląda pod powierzchnię ziemi, w jej głąb, do podglebia. Rysując kredkami i pastelami korzenie, kłącza i podziemne bulwy tworzy świat jakiejś pramaterii. Jest to świat z lekka baśniowy, tajemniczy i dla ludzkiego wzroku nieprzenikniony. Z jednej strony artystka, lekko podkolorowując swe prace ochrami, rudymi brązami i zgniłą zielenią osiąga efekt rozkładu materii, ale z drugiej strony można domyślić się procesu reinkarnacji. Bo na tym co zmurszałe i przetrawione wyrasta nowe kłącze, przyroda powoli odradza się w swym odwiecznym cyklu.

Matter of drawing exhibition
Matter of drawing exhibition

Viola Chmielewska jeszcze inaczej interpretuje przyrodę. Jej delikatne, niesłychanie wrażliwe rysunki liści i traw to połączenie rysunku tuszem z monotypią. Jest w tym pasja i rysownika, i badacza - przyrodnika, który próbuje dotrzeć do unerwienia i użyłkowania biologicznej materii. Ciekawe jest to, że prace z jednej strony podkreślają urodę świata, delikatnie kokietują i uwodzą widza swym bezbronnym wdziękiem, ale z drugiej strony to sztuka podszyta metaforycznym uogólnieniem nad trudnością docieczenia do sedna natury. To nawet jakieś zastrzeżenie do rzeczywistości, wahanie lub zdziwienie nad światem, czyli taka niezbędna dla artysty refleksja nad nieoczywistością, to próba zajrzenia pod podszewkę rzeczy i zjawisk w poszukiwaniu granic pomiędzy nami, a wszystkim tym co nas otacza.

Joanna Miczałowska, z kolei, przenosi swe zainteresowania na człowieka. W zestawie jej prac znajdują się projekty teatralnych kostiumów, studia kobiecych aktów oraz archetypiczne portrety rysowane białym tuszem na czarnym kartonie. Artystka nie upiększa swych modeli ani ich nie idealizuje. Przeciwnie, surowa prostota i lekka deformacja służy wydobyciu ze swych modeli charakteru egzystencjalnej powagi lub. Zarówno w teatralnych szkicach, portretach czy aktach Joasia bardziej chyba ceni siłę bezpośredniego oddziaływania i popuszczanie wodzy fantazji oraz kreacyjnej energii niż poszukiwanie poprawności kształtów i wykończenia szczegółów.

Beata Sarapata to osoba cicha i skromna, trochę zamknięta w sobie, ale w środku jest wulkanem energii, pomysłów i nieszablonowych rozwiązań. Jej skrótowe, metaforyczne i aluzyjne rysunki mają swoistą ikonografię, w której sięga do sztuki Aborygenów i sztuki afrykańskiej. W jej wykonaniu tytułowa materia rysunku staje się pretekstem do różnorodnych rozwiązań formalnych. Raz jej prace utkane są z delikatnych jak ziarnka soli punkcików, innym razem zamaszyste, na granicy brawury wizerunki ptaków-dziwaków, które służą potem do tematów malarskich. Są też rysunki totemów w zależności od kontekstu potraktowane jest jako magicznych znak lub symbol. Warto zwrócić uwagę z jaką inwencją, lekkością i swobodą komponuje swoje prace i to, że tu nic się w jej sztuce nie powtarza, nie wpada w schemat.

Wreszcie, Małgosia Flisek i Michał Baca. Ich rysunki to typowe szkice do obrazów, nie mające charakteru autonomicznych prac i nie mające pretensji do salonu. To lekko, swobodnie i nie bez finezji szkicowane okruchy życia, pejzaże widziane z okna pracowni, wizerunki zwierząt, studia dłoni, portrety znajomych i członków rodzin. Te ulotne wątki, okruchy rzeczywistości, które nam obojętnieją w codziennym pośpiechu, dla tej dwójki są źródłem nieustającej inspiracji. Te źródła, nie biją z wysokich skał i nie zaskakują w momentach żarliwych olśnień ale w momentach codziennej krzątaniny przy banalnych zajęciach. Jednak te rysunki pozwalają im pokazać nie tylko fizyczną dosłowność, ale spojrzeć szerzej na naszą doczesną wędrówkę. Istnieje jednak między tą dwójką pewna znamienna różnica, bo jeśli spojrzenie Małgosi jest ciepłe, łagodne i, powiedziałabym, epikurejskie, to spojrzenie Michała choć często pokazujące dziecięcą beztroskę lub urodę kobiet, to jednak podszyte jest motywami ostatecznymi, nieuniknioną starością i kresem życia.

Zachęcamy wszystkich gorąco do obejrzenia tej wystawy, gdzie swe dzieła prezentują nie tylko nauczyciele, wieloletni współpracownicy i twórcy, ale też jako grupa bliskich sobie przyjaciół. Ich różnorodność postaw, wybór dróg twórczych i estetyka są dosyć odmienne, ale ekspozycja harmonijnie uzupełnia się i domyka, tak jak harmonijnie i życzliwie przebiega ich współpraca w naszej placówce.

Tekst: Agnieszka Wozowicz i Michał Baca
Zdjęcia: Łukasz Wojtylak

Wystawa czynna od 18 października do 30 listopada 2022 w Galerii Atelier 2, SCKM ul. Dietla 53. Wernisaż: 27 października, godz. 18.00.

Matter of drawing exhibition
Matter of drawing exhibition
Matter of drawing / fot. Łukasz Wojtylak
Matter of drawing / fot. Łukasz Wojtylak
Matter of drawing / fot. Łukasz Wojtylak
Matter of drawing exhibition
Matter of drawing / fot. Łukasz Wojtylak