Rok 2020 z oczywistych względów zapisze się na kartach historii. Oprócz pandemii i związanych z nią kryzysów, społeczeństwo polskie dodatkowo zmagało się ze wzrastającym problemem polaryzacji. Prowokowane, podburzane, często upokarzane przez polityków, coraz bardziej sfrustrowane grupy społeczne zaczęły manifestować swój gniew i bezsilność wychodząc na ulice. Artyści różnych dziedzin ustosunkowali się do tej sytuacji w dwojaki sposób. Jedni aktywnie angażowali swoją twórczość w akcje protestacyjne lub - w zależności od frakcji - “odwetowe”. Drudzy - dla kontrastu - uciekali do azylu sztuki i chowając się przed huczącym, przytłaczającym światem wydawali się ignorować wszechobecny kryzys.
Stojąc na rozdrożu dwóch skrajnych potrzeb, tj. poczucia obowiązku i zaangażowania, a jednocześnie instynktownego odruchu eskapizmu, postanowiłam przelać to doświadczenie na płótno. W wyniku tego dualizmu powstała seria obrazów abstrakcyjnych, w których sięgnełam po nowe formy i środki wyrazu. Kontrastowe kompozycje kolorystyczne, ekspresyjny gest malarski, dynamiczne, niemal drgające plamy - to wszystko w zestawieniu z aluzyjnymi tytułami stanowi zapis wewnętrznych doświadczeń i przemyśleń. Kiedy na wiecach trwają spory i przepychanki, wykrzykiwane są pompatyczne hasła i nawoływania do nienawiści, a wszystko to w imię patriotyzmu i umiłowania ojczyzny, zadaję sobie pytanie: czym właściwie jest ojczyzna? Dla mnie to łąka usłana ziołami, To dynamicznie zmieniające się niebo z kłebiącymi się na nim chmurami. To leśny koncert ptaków i świetlne widowisko, gdy słońce przebija się przez drgające gałęzie i tańczące liście... Co łączy te dwie Polskości? Może to samo natężenie emocji, namiętności? Może podobna energia i siła? Ta zawziętość trwania przy swoim niezależnie od czasu i okoliczności. A może własnie różnorodność i kolorowość. Bo czyż nie to właśnie stanowi o sile i pięknie tego świata?